Dzień dobry!
Długo mnie nie było. Miałam tyle planów na zimę, tyle chciałam zrobić, i jak zwykle nic tego nie wyszło. Mi osobiście najlepiej wychodzą spontany. Najgorzej jak sobie coś zaplanuję. Wtedy, albo mi się nie chce, albo coś stoi na przeszkodzie. Rozleniwiłam się strasznie przez tą zimę. Jednak nadszedł dzień, kiedy wstałam rano z łóżka i powiedziałam sobie: dosyć tego! Bierz się do roboty! :D
Tak więc piszę tego posta:) Nie wiem od czego zacząć, może na pierwszy rzut w Nowym Roku na moim blogu pójdzie polubiony chyba przez wszystkich torcik z pieluch.
Tort robiony dla chłopca, kolorystyka bez zmian:) Troszkę inny pod względem „składników”. Ma w sobie więcej ubranek. Dlatego nie jest powiedziane, że w torcie muszą się znaleźć same maskotki czy grzechotki. Kto co lubi. Wszystko się nadaję:) Zapraszam do oglądania---->
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz